Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

Operacja, MCAS i przeziębienie

Ostatnie dni były wyjątkowo intensywne. W końcu powstał pierwszy filmik o EDS ( film o EDS ). O kręgosłupie się szykuje, ale że planuję coś specjalnego, to jeszcze troszkę musi tworzenie go potrwać ;) no i pozmieniały się plany, ale po kolei:  20.09.2017 - I przedoperacyjna wizyta w szpitalu w Berlinie - podpisywanie papierków itp. 22.09.2017 - II przedoperacyjna wizyta w szpitalu w Berlinie - omówienie operacji z lekarzem prowadzącym (kto inny będzie mnie operował - prof V; a kto inny będzie się mną zajmował podczas pobytu na neurochirurgii) i anestezjologiem.                      Lekarz prowadzący zapytał czy jest konieczne przedstawić zagrożenia i przebieg operacji, skoro miałam ich już 5 na ten nieszczęsny kręgosłup. Uznałam, że przecież je znam - przecięcie worka oponowego i wyciek płynu mózgowo rdzeniowego, przewiercenie śrub do rdzenia lub czaszki, paraliż od szyi w dół, krwotok, krwiak, uszkodzenie naczyń krwionośnych/nerwów/rdzenia kręgowego i smierć.              

Wizyta u dra H., badania, vlog...

Dużo się działo ostatnio. Niby nie wychodzę z domu, a ciągle coś. Najpierw uciekł mi samolot na wakacje z przyjaciółką, na wakacjach leżałam plackiem, bo bolała mnie głowa, a jak jeden raz w ostatni wieczór wyszłyśmy na kolację, to było włamanie do naszego miejsca zamieszkania i ukradziono TYLKO mój komputer i iPad z całą dokumentacją medyczną i obrazowaniami… i to mimo alarmu (który przez opiekuna tego miejsca, został odwołany). Z tego względu nie zauważyłam maila od linii lotniczych, w którym była informacja na temat zmian odnośnie naszego powrotu. ‚Wakacje’ przyjaciółce wydłużyły się o 2 dni przez przebukowanie samolotu, mi o tydzień ze względu na kwestię ubezpieczenia. Później z mamą planowałyśmy wylot do dra H. Samolot był w sobotę, z przesiadką we Frankfurcie. Niestety z powodu burzy mieliśmy dodatkowe międzylądowanie, by się dotankować i tym samym spóźniłyśmy się na drugi lot, ostatni tego dnia do Waszyngtonu. Przewoźnik wziął winę na siebie, mimo to musiałyśmy przespać