Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2018

Neurochirurdzy w USA - co z tymi zwężaniami?

Obraz
Dzwonię do Dr H. bezpośrednio, ten stwierdza, że wszystko już przecież wiemy, a on ma termin na TĘ środę (26 września), a później to już nie wiadomo jak będzie… I w sumie albo robimy teraz, albo mogę się zoperować sama. No niestety, ale się nie zgadzam na teraz. Doktor z lekka obrażony się rozłączył, a my pojechałyśmy na RTG. Była to dla mnie trudna decyzja…  Technik radiologii jest z Etiopii, ten sam z którym kłóciłam się o prawidłowe wykonanie zdjęcia rok wcześniej. On chyba też mnie pamiętał :) Powiedział, że on wszystko wie, rozmawiał z TYM Radiologiem i mam robić to, co on mówi. Nie jestem w stanie samodzielnie odprostować głowy, więc podczas badania mogłam oddychać, co jest bez sensu, ale on WIE LEPIEJ. Technik ma się skontaktować z Radiologiem, Radiolog stwierdza, że będzie rozmawiał ze mną bezpośrednio. Mi się z mojego EGO sam łeb odprostował, jak szłam do telefonu ;)  Radiolog mnie pamięta z poprzedniego roku, ustalamy, że najlepiej będzie pogadać w 4 oczy. Z mamą j

Neurochirurdzy w USA, czy żyły w mózgu też są ważne?

Obraz
Pocztą pantoflową dowiedziałam się, że moje posty są zbyt medyczne i mało zrozumiałe :) to mi trzeba takie rzeczy jak krowie na rowie powiedzieć! Postaram się pisać bardziej po “polskiemu”, a wy dajcie znać, czy jest lepiej, ok? :)  W drodze do Pensylwanii musiałyśmy nakarmić nasze autko. Tutaj stacje benzynowe są samoobsługowe i płaci się przy “nalewajniku" paliwa, w dodatku najpierw płacisz, a później tankujesz (a skąd ja mam niby wiedzieć za ile mogę zatankować???). Ok, kwota ustalona, teraz trzeba ustalić, na co autko ma ochotę… Szukamy karteczki od wynajmu, dupa, nic nie pisze. Przy wlewie do paliwa też nic. Grzebiemy w torebkach, sprawdzamy na stronie wypożyczalni.  W końcu ustalamy, że najpewniej będzie to benzyna, bo tu większość aut na benzynę. Wsadzamy kartę, maszyna twierdzi, że nie w tę stronę… wsadzamy drugą stroną, też nie. Przeciągamy kartę po czytniku - nie działa. Chodzimy w okół auta i kombinujemy, jak tu się zatankować. Wyciągamy więc pistolet z dystrybutor

Neurochirurdzy od EDS

Obraz
Ostatnie tygodnie to góry i doliny. Wciąż jesteśmy w USA, i albo siedzimy u lekarzy, albo wisimy na telefonach umawiając wizyty, albo jestem już tak padnięta, że leżę cały dzień i nie mam siły myśleć. A na leżąco też ciężko pisać. Marudzę, wiem ;) Przepraszam Was, moi Czytelnicy, że Was zaniedbałam. Staram się nadrobić. Czy mówiłam już kiedykolwiek jak bardzo nienawidzę Stanów Złajdaczonych? Jeśli tak, to tylko utwierdzam siebie i Was w przekonaniu, że USA jest przereklamowane, jeśli nie - to mówię teraz. Jesteśmy raz w Baltimore raz w Waszyngtonie (ale ciągle wschodnie wybrzeże).  Mimo tej pory roku jest tutaj w granicach 30*C na dworze, za to jak się wchodzi do hotelowego lobby/restauracji/szpitala/gabinetu/samego amerykańskiego piekła to jest 16-18*C, co oznacza, że na dworze jest za ciepło na długie spodnie i bluzę, a w środku za zimno na krótkie spodnie i krótki rękaw. Za to jak pogoda przez 4 dni była w okolicach 19*C, to nagle wszyscy poubierali kurtki i kozaki, a we wnę