Wizyta u neurochiruga
Byłam na pooperacyjnej wizycie u neurochirurga. Byli obaj, prof. V i młody przystojny Doktor Opiekun vel dr Ben Affleck ;) Początkowo nastąpiło spięcie o położenie głowy względem tułowia, prof. V twierdził, że mam operować lędźwiowym, a ten jest zbyt prosty, jak leżę i dlatego jest wrażenie pochylonej głowy, natomiast problem się zaczął, gdy okazało się, że na ostatnim RTG, gdzie stoję, lordoza jest zbyt duża. W końcu przyznał, że łeb jest pochylony i skręcony, ale ni chu chu nie wiadomo gdzie, bo teoretycznie śruby są OK. Następnie przeszliśmy do oceny barku i opisu dr B. Prof. V „nie pomyślałem, że to może być TOS” Serio? Gadałam o tym przez 3 tygodnie w szpitalu po operacji. Prof. V „TOS wszystko wyjaśnia” O tym też mówiłam. Dr Affleck „ale to ja was umówiłem do dr B., prawda?” Nie prawda, powiedziała nam o dr B. Małgosia z grupy EDS. Ja „Nie, dzięki koleżance się o nim dowiedziałyśmy” Dr Affleck „ale ja o tym myślałem!” Super....