Miesiąc po operacji TOS
W następnych dniach dochodziłam do siebie w domu. Głównie zajmowałam się spaniem, rano przenosiłam się na kanapę i leżałam, wieczorem prysznic i spać. Niedziela, 29 lipca Uznałam, że czas najwyższy wyciągnąć szwy. W szpitalu mi ich nie wyciągnięto, bo Dr Prowadząca, poza poniedziałkiem 23 lipca, kiedy wyraźnie zaznaczyłam, że może by po ponad tygodniu od operacji opatrunek zmienić, nie była chętna do zaglądania do rany. Podejrzewam, że nie miała pojęcia jak wyciągnąć ten wielgaśny szew, który był schowany wewnątrz, a na zewnątrz z obu stron cięcia wychodziły żyłki i obie były związane ze sobą na środku. Dość nietypowo. Normalnie szew jest zakończony po jednej stronie, a nie robi się kokardek. (Rysunek mojego autorstwa, czerwone to rana, niebieskie - duży szew, żółty - mały szew po drenie) Przypomnę, że pełne usunięcie żebra robi się z dostępu śród-pachowego, a więc i blizna jest zlokalizowana pod ręką, na tułowiu, na linii kłaczków. Nie mogę skręcić głowy, ani j...